Informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ivoncja.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2013

Dystans całkowity:269.50 km (w terenie 269.50 km; 100.00%)
Czas w ruchu:05:00
Średnia prędkość:15.16 km/h
Liczba aktywności:6
Średnio na aktywność:44.92 km i 2h 30m
Więcej statystyk

Tour de Wielkanoc. :)

Niedziela, 31 marca 2013 | dodano:06.04.2013
Dane wycieczki:
Km:65.70Km teren:65.70 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:3 w1

Marzyliście o białych świętach?

Czwartek, 28 marca 2013 | dodano:30.03.2013
...No to je macie. :D

Wielu kilometrów w nogach, rychłego nadejścia wiosny i ogólnie wszystkiego naj dla całej rowerowej braci!

P.S.
Jak pomyślałam, tak zrobiłam- od poniedziałku jeździłam do pracy rowerem. :)) Dane wycieczki:
Km:62.00Km teren:62.00 Czas:04:00km/h:15.50
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:3 w1

Na luzie.

Niedziela, 24 marca 2013 | dodano:24.03.2013
Dziś też jakoś malutko- samej mi się nie chciało, a jeszcze parę spraw do załatwienia miałam. Pojechałam połazić po Decathlonie (bez chłopa, bez ciśnienia pt. "no chodź już, długo jeszcze będziesz przymierzać?"... ;), a potem do TK Maxx zareklamować kupioną niedawno kurtkę softshellową- przy szwach porobiło się coś w rodzaju brzydkich zacieków, choć kurtka nie była prana ani używana na deszczu. Spodziewałam się, że będę musiała oddać kurtkę i czekać na rozpatrzenie reklamacji ze dwa przepisowe tygodnie, dlatego zabrałam ze sobą inne, awaryjne odzienie, ale reklamacja została załatwiona od ręki- wybrałam sobie innego softshella i wróciłam w nim do domu. :)
Korci mnie, żeby jutro już pojechać rowerem do pracy...


Dane wycieczki:
Km:13.80Km teren:13.80 Czas:01:00km/h:13.80
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:3 w1

Taka tam przejażdżka po mieście...

Sobota, 23 marca 2013 | dodano:23.03.2013
Dane wycieczki:
Km:22.00Km teren:22.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:3 w1

Zimowa jazda!

Sobota, 16 marca 2013 | dodano:16.03.2013


Moja pierwsza w życiu- nigdy wcześniej nie jeździłam rowerem w mróz, po śniegu! Było super! :)




Pojechaliśmy na niemiecką stronę znanymi nam już wcześniej drogami poprzez miejscowości jak zwykle sprawiające wrażenie wyludnionych. Hm, czyżby w Niemczech nie było zwyczaju "łażenia po wsi", choćby z psem? :)
W Loecknitz byliśmy już parę razy, ale dziś pierwszy raz obejrzeliśmy zamek, tzn. to, co z niego zostało, czyli w sumie chyba niewiele. :D Ciekawostka- w wieży znajduje się coś w rodzaju rezerwatu nietoperzy.





Na polach są już dziesiątki żurawi, napatrzyłam się więc do upojenia i napstrykałam im masę zdjęć (nie będę Was zamęczać, wstawię tylko kilka :)).









Uwielbiam słuchać "trąbienia" żurawi. :) Żałowałam tylko, że lornetka została w domu, a to dlatego, że na szyję jest trochę za ciężka i nie lubię jak mi się majta podczas jazdy, a nie mam jeszcze założonej torby na kierownicy, muszę ją najpierw lekko przerobić.

Jeszcze tylko jedno... tak mi się jakoś skojarzyło... :)






Najfajniejszy chyba fragment wycieczki był tuż przed Gellin- las osłaniał nas od wiatru, śnieg i słońce, a my z naszymi rowerami w całkiem nowych "okolicznościach przyrody" czuliśmy się fantastycznie i zaczęliśmy się zastanawiać, czemu dotąd nie próbowaliśmy jazd zimą?



Raz zboczyliśmy ze znanej trasy i pojechaliśmy przez Wilhelmshof, znajdując niechcący perełkę- schowany na uboczu piękny kościółek ewangelicki- niestety, zamknięty.



W Neu Grambow spotkaliśmy przy drodze dwie bardzo przyjazne klacze, musieliśmy więc zrobić tam przystanek. Jedna "konisia" była mocno zainteresowana naszymi rowerami, próbowała nawet ugryźć mój w siodełko. :)









Zawaliła się sama czy ktoś jej pomógł? Tak wygląda w tej chwili wiata na granicy Schwennenz/Bobolin.



Ostatnio siedzieliśmy w niej zmachani jak konie po westernie, wracając z najdłuższej naszej jednodniowej wycieczki (150 km).

Słońce pięknie świeciło przez cały dzień i to, co po spojrzeniu do lustra zostało wzięte za rumieniec na twarzy, jest prawdopodobnie opalenizną. :)

Luźne impresje:







Po ostatniej sobocie bardzo dokuczało mi kolano, więc w ramach "oszczędzania się" zrobiłam dziś tylko 10 km więcej niż wtedy. ;) Nie ma to jak zdrowy rozsądek. :/ Mam nadzieję, że nie będę musiała znowu pokonywać schodów po jednym stopniu, jak małe dziecko.

Taką wolną sobotę to ja rozumiem!




P.S. Hopfen insynuował, że ja wyjaśnię dokładniej jego zaszyfrowany wpis . :D

Dane wycieczki:
Km:58.00Km teren:58.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:

Rowerowy Dzień Kobiet

Sobota, 9 marca 2013 | dodano:09.03.2013
Cały tydzień drżałam z niepokoju o pogodę na dziś, a prognozy początkowo nie były zbyt optymistyczne, oj nie! Dlatego gdy rano ujrzałam lekko tylko zachmurzone niebo i brak jakiegokolwiek opadu, odetchnęłam z ulgą i skorzystałam z zaproszenia Jany na drugą edycję RDK.

Po drodze nad głową przeleciało mi kilka "trąbiących" żurawi. Podobno jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale chyba stado żurawi już tak? :)

Na miejscu zbiórki za pomocą magicznych akcesoriów pan "bańkoterapeuta" z brodą zaplecioną w dwa warkoczyki emitował w przestrzeń gigantyczne bańki mydlane:




Była także mobilna kawiarnia.



Najmłodsza uczestniczka miała 7 miesięcy. :)



Namiastka zdjęcia zbiorowego:



Punktem docelowym wycieczki była gospoda w Sławoszewie, gdzie podczas oczekiwania na zamówiony obiadek można było wysłuchać prelekcji na temat profilaktyki raka piersi.



Miłym gestem ze strony organizatorów i sponsorów było losowanie upominków dla każdej uczestniczki imprezy- mnie trafiły się m.in. urocze wiosenne kolczyki.



Postanowiłam od razu je założyć- i to był błąd, ponieważ w drodze powrotnej jeden zgubiłam.

Widać, że słonko wychodziło czasem zza chmur, ale jednak niektóre części ciała nieco mi zmarzły! :)



Zdjęcia robione podczas jazdy i na ślepo nie zawsze się udają. :)



Podsumowując- potrzebowałam takiej wycieczki jak narkotyku!
:)) Dane wycieczki:
Km:48.00Km teren:48.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:3 w1

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl